poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Akcesoria Do Aparatów


Zwykle nie wystarczy kupić samej „maszynki” do robienia zdjęć. Obok niej będą potrzebne nam różne inne akcesoria, które ułatwią korzystanie nam z tego przedmiotu. O zakupie takowych warto pomyśleć od razu. Niniejszy poradnik ma na celu przedstawienie kilku wariantów i opcji, które powinniśmy wziąć pod uwagę podczas zakupu sprzętu.

Zabierz Aparat W Podróż

Aparat fotograficznyPonieważ aparat fotograficzny często towarzyszy nam podczas podróży warto od razu zakupić do niego stosowną torbę bądź pokrowiec. W kwestii doboru torby fotograficznej mamy duże pole do popisu, gdyż w sprzedaży znajdują się liczne modele „opakowań” dedykowanych do konkretnego modelu aparatu oraz torby uniwersalne. Ceny toreb, do których będzie pasował nasz aparat cyfrowy są bardzo zróżnicowane, zatem wybór odpowiedniego pokrowca w wielu przypadkach może być uzależniony także od zasobności portfela. Wybierając się na dłuższą wyprawę warto również zadbać o pojemną kartę pamięci oraz baterie lub akumulator. Obecnie w sprzedaży znajdują się karty mające aż szesnaście, a nawet trzydzieści dwa gigabajty pojemności. Zatem każdy miłośnik fotografii może pstrykać zdjęcia bez obawy, że zabraknie mu miejsca na zapisanie kolejnego niepowtarzalnego ujęcia.

Lepsza Jakość Zdjęć

Niektóre aparaty cyfrowe nie posiadają wbudowanego, pojemnego akumulatora i należy je zasilać za pomocą standardowych baterii. Ponieważ sprzęt foto jest dość energochłonny warto tradycyjne paluszki alkaliczne zastąpić akumulatorkami do ładowania. Prawie wszystkie aparaty fotograficzne posiadają gwint umożliwiający zainstalowanie ich na statywie. Dzięki niemu, wykonane zdjęcia będą nieporuszone i znacznie wyraźniejsze niż te wykonane „z ręki”.
Te cztery rzeczy: solidna torba, stabilny statyw, wytrzymały akumulatorek oraz pojemna i szybka karta pamięci to najważniejsze akcesoria, które mogą się przydać przy robieniu zdjęć, szczególnie, jeśli aparat zabiera się na wakacyjne bądź ekstremalne wyprawy.
Źródło: Akcesoria do aparatów - wild_hamster

Czego To Ludzie Nie Wymyślą, Czyli Stemple Zamiast Zdjęć


Czy istnieją jakieś granice ludzkiej pomysłowości, wyobraźni? Przyglądając się coraz to nowym osiągnięciom technicznym wygląda na to, że nie. Przykładem może być pomysłowy gadżet jakim jest stempel cyfrowy.

Przywykliśmy już do tego, że współczesne stemple przybierają bardzo różne: formy, kształty a nawet wielkości. W punktach usługowych czy produkcyjnych, można bez trudu znaleźć dziś mini-stemple, mieszczące się w każdej teczce
a nawet kieszeni. Mamy też do swojej dyspozycji eko-pieczątki a nawet stemple niebrudzące. Jednakże pieczątka cyfrowa to zupełna rewolucja!
Prekursorką tego wynalazku jest Jinhee Kim – specjalistka od technologicznej obróbki fotografii cyfrowej. Jej pomysł to: sprytne połączenie tradycyjnego stempla z aparatem cyfrowym. Gadżet o jakim mowa ma postać tradycyjnego klasycznego stempla, z tą jednak różnicą, że jego matryca to nie nasze dane czy logo firmowe, a zdjęcie, które właśnie wykonaliśmy. Dzięki temu robiąc zdjęcia, możemy się przy okazji dobrze bawić. Aparat-stempel uwzględnia przy tym: rozmiar, typ a także kolor zdjęcia. Dzięki temu pieczątka, którą pozostawimy na papierze staje się jeszcze bardziej wyrazista.

Gadżet ten zmienia z pewnością nie tylko wymiar fotografii cyfrowej. Można go bowiem wykorzystać również jako element dekoracyjny nanosząc wybrany sfotografowany przez siebiemotyw na przykład na ścianę lub zdobiąc szafkę.
Chociaż wynalazek powstał już jakiś czas temu (2010 r.), w Polsce nadal cicho o jego istnieniu. Ale kto wie…
Źródło: Czego to ludzie nie wymyślą, czyli stemple zamiast zdjęć - artnetia

Fotografia Dziecięca – Jak Robić Dobre Zdjęcia Dzieci?


Dzieci zmieniają się błyskawicznie, zrobienie dobrego zdjęcia będzie nie tylko pamiątką, do której chętnie będziemy wracali, ale także zapisem tego, jakie było mając 3, 6, 9 miesięcy czy lat.

Tym niemniej robienie zdjęć dzieciom niemowlętom może sprawiać wiele kłopotów, trudno znaleźć dobry moment do zrobienia zdjęcia. Warto, więc pamiętać o kilku sprawach przy robieniu zdjęć dzieciom.

Po pierwsze, trzeba stworzyć przyjazną atmosferę, należy upewnić się, że dziecko czuje się bezpiecznie. Dzięki temu będzie zachowywało się naturalnie i spontanicznie, co znacznie zwiększa szanse na zrobienie dobrego zdjęcia. Wan e jest również, by dzieci nie były chore lub w złym nastroju. Wtedy o wiele trudniej wywołać u nich spontaniczność. Są bardziej zniecierpliwione i marudne.

Jeżeli dzieci będą się dobrze bawić w trakcie sesji zdjęciowej, to fotograf będzie miał więcej czasu i okazji na zrobienie zdjęcia. Warto na przykład pokazać zdjęcie, które pokazuje się na wyświetlaczu w aparacie. Jeżeli będą miały poczucie, że uczestniczą w procesie tworzenia zdjęć, chętniej będą uczestniczyły w całym przedsięwzięciu.

Bardzo ważne jest by nie

Prosić naszego małego modela, by uśmiechnął się do aparatu, ponieważ jedyne, co możemy uzyskać to typowy, niezbyt interesujący wyraz twarzy. Jeżeli natomiast nawiążemy kontakt z dzieckiem, staniemy się bliżsi dla niego, to jest o wiele większa szansa na dobre zdjęcia.



Nie możemy również bezustannie zmuszać dzieci do uśmiechu, bo mogą szybko się zmęczyć. Ważniejsza jest nietypowa super minka niż kolejny taki sam uśmiech.



Fotografia dziecięca nie jest łatwą sztuką, ale z pewnością można jej się nauczyć. Ważne jest, by pamiętać, że dzieci są bardziej interesujące w spontanicznych ujęciach niż pozowanych kadrach.

Takie same zasady obowiązują, jeżeli chcecie zrobić dobre zdjęcia w czasie chrztu lub komunii. Dzieci nie muszą zawsze uśmiechać się do fotografa


Źródło: Fotografia dziecięca – jak robić dobre zdjęcia dzieci? - baranek123

sobota, 21 lipca 2012

Z cyklu: pomysły młodych par - sesja ślubna w ogrodzie


Biel sukni oraz czerń garnituru pięknie się bowiem komponuje z młodymi pękami na drzewach, ze świeżością zielonej trawy, z krokusami i przebiśniegami, migoczącymi na ogrodowych rabatkach. Czy w celu utworzenia pamiątkowej foto-galerii musimy wynajmować pałacowe krużganki, romantyczne altanki oraz pozłacane karoce, którymi będziemy przemierzać ścieżki ślicznych ogrodów botanicznych?

Oczywiście, że nie! Do szczęścia Młodej Parze bardziej potrzebny jest zaufany fotograf, ewentualnie jego asystent, trzymający blendę i podający odpowiednie obiektywy, niźli sztab obcych ludzi, ustawiających nowożeńców w nienaturalnych pozach, śledzących każdy ich ruch, grymas, układ ciała…

Bardzo wiele par decyduje się więc na zaangażowanie do sesji zaprzyjaźnionego fotografa, umówienie się z nim na serdeczne, wesołe, romantyczne fotografie ślubne – bez udawania, dodawania zbędnych rekwizytów. Park miejski czy ogródek obok domu rodziców w pełni zastąpi górski plener lub sztuczne tło, udające bajkową krainę. Której ozdobą mają być speszeni Państwo Młodzi.

Teraz stawia się na luz i swobodę – fotografie mają być unikatowe, a przy tym wiosenne, piękne, roześmiane i „nasze”. Tak po prostu. Oto kilka propozycji plenerowych sesji. Ciemnoskóra Stefania przyjechała do Polski z Ruwandy. Tu dorastała, chodziła do szkoły. Tu też poznała miłość swojego życia – informatyka Sylwka, wywodzącego się ze Świdnika. Oczywiście, z przyczyn geograficznych, na ślub nie mogła przylecieć cała rodzina Stefanii, ale serdeczna atmosfera, z jaką dziewczyna spotkała się, wchodząc do rodziny Sylwestra, wystarczyła, by panna młoda poczuła się kochana, otoczona bliskimi osobami.

Bez wahania więc przyjęła propozycję przyszłych teściów, którzy zaproponowali narzeczonym zorganizowanie sesji ślubnej w ogródku, okalającym ich świdzińską restaurację. Zdjęcia wyszły wspaniale! Młodzi pozują nad sadzawką, trzymając w dłoniach małe kaczątka – wiosna wszak sprzyja tego rodzaju „efektom specjalnym”. Siedzą też na trawie, zaopatrzeni w kosz piknikowy i popijają wino z kryształowych kieliszków. Obejmują się czule na tle soczyście zielonego żywopłotu. Opierają o strzechę, którą kryta jest restauracja rodziców. Pomysłów na niebanalne ujęcie było wiele – o sympatyczną atmosferę na planie dbał zaprzyjaźniony fotograf oraz przyjaciele Stefanii i Sylwestra.

Inna para, zamieszkująca bieszczadzkie rejony, nie miała wątpliwości, że prócz ukochanych gór, musi znaleźć się na zdjęciach ślubnych ich własna willa, pieczołowicie budowana przez kilka lat narzeczeństwa. Tola oraz Adrian, rozkochani do szaleństwa w Bieszczadach i ich widokach, na godzinę przed złożeniem przysięgi małżeńskiej, już ubrani uroczyście, zorganizowali małą, acz bardzo żywiołową sesję zdjęciową. Adran dostał od kolegów wielką, ciężką kulą, mocowaną do nogi na długim łańcuchu – to męska wersja małżeństwa, którą warto wyeksponować na niektórych ujęciach.

Dlatego więc pan młody pozuje z kulą, panna młoda zaś dumnie prezentuje, ułożony między krzewami, cały alkohol na wesele, który tuż po sesji został przetransportowany do sali w hotelu. Kumpli wielu podpowiadało coraz to nowe stylizacje zdjęciowe: narzeczeni w góralskich kierpcach, Tola w oknie sypialni rozpuszczająca warkocze (jej luby miał udawać, że po nich się wspina). Zakochani w kwiatach, obficie rosnących na przydomowych grządkach. Godzina zdjęć okazała się za krótka! Pozostała pogodna, wiosenna pamiątka dla dwojga.   

-- O autorze

Ania

wtorek, 10 lipca 2012

Fotografować każdy może

Od wielu lat interesowała mnie fotografia i zawsze chciałem tego spróbować. Oczywiście zawsze na przeszkodzie stawał czas, brak pieniędzy na dobry sprzęt lub brak chęci do ruszenia się. Jak już był aparat to okazało się, że ta moja "pasja"' gdzieś zanikła i wcale jakoś mnie ni ciągnie do robienia zdjęć. Natomiast okazało się, że moja miłość czyli moja dziewczyna mimo żadnego przygotowania robi świetne zdjęcia. Więc chciałbym na łamach tego bloga nieco pochwalić się amatorskimi umiejętnościami mojej dziewczyny :)